Jak wiecie, gdy tylko spadł pierwszy śnieg, dzięki Waszym Rodzicielskim przygotowaniom (rajstopki, skarpetki, spodnie i tak dalej na przebranie), mogliśmy wyjść na śnieżną bitwę.
Niestety nie było innych chętnych do wyjścia, dlatego nie mamy uwiecznionej na zdjęciach naszej regularnej bitwy (Misiaki kontra ja :-), albo ja kontra Misiaki :-) ),
ale uwierzcie mi na słowo- było prześmiesznie!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz